30 marca 2021
Obszar działalności: Aktualności, Społeczeństwo
Typ publikacji: aktualności artykuły

Lockdown w Wielkim Mieście i co dalej?

Pandemia Covid – 19 jest z nami już ponad trzynaście miesięcy i zapowiada się, że jeszcze trochę u nas zagości. Choć słowo „zagości” jest tu z pewnością nie na miejscu, bo przecież Covid – 19, to raczej „persona non grata”. Nie chcemy by stan, w którym się znaleźliśmy trwał choćby o jeszcze jeden dzień dłużej. To oczywiste nasze marzenie: uwolnić się od tej niewidzialnej, a jednocześnie tak bliskiej opresji.

Zaglądałem w ubiegłym tygodniu do jednej z firm, która realizuje usługi doradcze dla dużych podmiotów. Rozmawiałem z pracownikami biura, tymi którzy akurat nie pracowali zdalnie. Znam ich dobrze: zwykle skupieni na swojej pracy, na analizie setek stron dokumentów i wprowadzaniu danych do systemów, odrywali się i ożywiali dopiero, gdy wpadali do kuchni na kawę lub drugie śniadanie. Dziś chętnie zagadnęli, gdy tylko przechodziłem korytarzem. Zupełnie naturalna potrzeba kontaktu, rozmowy, na każdy temat, ale właściwie to na jeden temat: kiedy to się skończy? Czy może mam jakieś informacje, ze źródeł z którymi oni nie mają kontaktu? Potrzeba szukania racjonalnych wyjaśnień stanu, w którym tkwimy: lockdownu, pracy zdalnej, zamkniętych szkół, a teraz i przedszkoli. Dezorientacji nie poprawiają częste konferencje i wypowiedzi przedstawicieli rządu, bo te są w zasadzie sprowadzone do powtarzania tych samych informacji, które już dobrze znamy, a które nie dają podstaw do budowania klarownego obrazu.

Potrzeba szczegółowości i klarowności obrazu, nie byłaby tak ważna, gdyby nie opresja i graniczenia, którym poddano nasze zwykłe codzienne życie. Nagle przestrzeń domu stała się dla wielu przestrzenią pracy. To co było dla wielu dostrzeganym deficytem: brak czasu spędzanego z resztą rodziny – z dnia na dzień zniknęło i nagle obecność domowników w wielu rodzinach jest realizowana 24/7.

Znaczna część zewnętrznej przestrzeni: galerie handlowe, kawiarnie, sale koncertowe i muzealne znów są niedostępne na mocy administracyjnych restrykcji.  Wobec tego również ulice, deptaki, miejskie place i skwery także jawią nam się jako miejsca naznaczone signum epidemicznego alertu i przemykamy je w pośpiechu. Dodatkowo wzmacniane jest to kontrolowanymi przeciekami ze sfer rządowych i opozycyjnych, że możliwe jest wprowadzenie ograniczeń w przemieszczaniu się osób. Zresztą jest to uwiarygadniane przez relacje z innych, nieodległych, europejskich państw, gdzie władze wprowadziły godzinę policyjną.

Myślę, ze wiele osób ma poczucie, że dotychczasowe miejskie życie, pełne interakcji realizowanych w bezpiecznych przestrzeniach i społecznościach miasta, skurczyło się, ograniczyło do wymiaru kilkunastocalowych ekranów naszych komputerów. Fakt, że tą nową przestrzenią, do której przenieśliśmy aktywność zawodową i towarzyską jest Internet, a więc coś co z założenia nie jest ograniczone ramami fizycznej przestrzeni, nie znosi tego uczucia ograniczenia. Potrzebujemy, tęsknimy do bezpiecznego miejskiego życia.

Czyż ta potrzeba, ta tęsknota nie jest dobrym punktem wyjścia, impulsem, do intensywnego rozwoju idei Smart City 3.0?

Będziemy starali się podejmować rozmowy na ten temat w ALTUM, w przestrzeni żyjących laboratoriów PSNC Future Labs, z otwartym zaproszeniem dla wszystkich zainteresowanych. Mamy przekonanie, że to nie będą tylko dyskusje, ale że zaczną powstawać konkretne projekty i działania społeczności, jaką z kolegami z PSNC Future Labs budujemy.

Autor: Sławomir Malewski

Foto: pixabay.com